O Panie!!! Jakie KNEDLE!!!

I znów tu jestem…

I znów jem knedle… te ze śliwkami, bo takie kiedyś robiła Moja Babcia. O rany!!! Jak ja je uwielbiałam!!!

Teraz mojej Babci już nie ma, a zapach śliwkowych knedli pozostał w mojej głowie. Ze mnie kuchara słaba i nigdy, do tej pory, nie porwałam się na robienie tych „magicznych” kulek, ale w moich ustach smak ożył ponownie, gdy trafiłam w miejsce nietuzinkowe, w miejsce klimatyczne, w miejsce rustykalne, wiejskie, proste i cudowne – do OBERŻY POD PSEM.

OBERŻA POD PSEM istnieje od dawna w niezmienionej postaci. Ja oczywiście odkryłam ją dopiero w zeszłym roku, będąc z dzieciakami w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, na którego terenie ona się znajduje. W myśl zasady: „cudze chwalicie, swego nie znacie”, jest mi przykro, że dopiero niedawno tu trafiłam.

OBERŻA POD PSEM jest miejscem które polecało już wielu i którego zasadniczo przedstawiać nie trzeba. Mieści się po środku niczego, czyli tak, jak najbardziej lubię. Kadzidłowo – totalna wiocha, w której Twój mózg mówi do Ciebie – „tak… tak… zostań tu!!! Na zawsze!!! W końcu możesz poskładać myśli” Na szlakach mazurskich ciężko o dobrą tradycyjną kuchnię-wszystko zazwyczaj nastawione jest na ilość. Tutaj jest odwrotnie-najpierw jakość, później ilość.

Co możemy zjeść w Oberży?

Pomyśl sobie o czymś, co robiła Twoja Babcia, albo Prababcia i co mega Ci smakowało i czego chciałbyś spróbować. Weź portfel – koniecznie z gotówką (w Oberży Pod Psem nie można płacić kartą) i jedź w stronę Rucianego Nidy. Wjedź do lasu – wysiądź w Kadzidłowie, poproś o kartę i wybieraj: knedle, naleśniki, pierogi, kwaśnica, a może zupa kurkowa, kiełbasa, bigos albo kotlety. Wybór jest spory, smaczny i domowy. To taka rodzinna kuchnia, która pozostaje na długo rozpieszczając nasze kubki smakowe.

Jeśli nie masz czasu – nie zajeżdżaj tam. Na drzwiach wisi torebka z McDonalda… sam przeczytaj…

Kiedy już dojedziesz do Oberży, koniecznie skorzystaj ze zwiedzania Mazurskiej Chaty podcieniowej z XIX wieku-takich perełek u nas już mało. Sama Gospoda mieści się w ponad 100-letnim budynku, a otaczające ją inne „nieruchomości” stwarzają świetny wiejski klimat, w którym możemy przenieść się do czasów naszych pradziadów. A jeśli potrzebujesz noclegu – zapytaj Właścicieli-być może znajdą choć jedno wolne miejsce dla zbłąkanego, ale dobrze najedzonego wędrowca 😉

Zjedz, zwiedzaj i śpij w Kadzidłowie

Jeśli uważasz, że ten tekst zasługuje na dotarcie do większej rzeszy, udostępnij go i podziel się z innymi. Nie bądź samolubem ?

Jeśli jeszcze nie wiesz, to jestem również na Facebooku TUTAJ – będzie mi niezmiernie miło, jak polubisz mój Funpage, a także w dwóch miejscach na Instagramie (profil Karmazynowej) i TUTAJ (profil Warmii i Mazur)

Będzie fantastycznie, jeżeli zaczniesz mnie obserwować i zostaniesz ze mną na dłużej?